Szkoła bez szkoły?

Stern_Andre_i-nigdy_szkoly

Szkoła nie jest najlepszym miejscem do nauki! Wie to każdy, ale rzadko zastanawia się nad przyczynami. Autor książki „I nigdy nie chodziłem do szkoły” – Andre Stern – miał szczęście ominąć obowiązek szkolny (Francja) i osiągnął niezwykłą wiedzę w wielu dziedzinach, a także niewątpliwy sukces życiowy. W swej książce opowiada o tym dodając jednocześnie uzasadnienia współczesnych osiągnięć nauki, znacząco różnych od stereotypów i wcześniejszych teorii naukowych, na których buduje się nadal rozwiązania edukacyjne słabo rozwijających się krajów (w tym Polski). Czyta się to jak świetną powieść – polecam! 

Ten przykry (dla większości!) obowiązek szkolny jest z reguły pojmowany jak konieczność nie do uniknienia! Kogokolwiek by nie zapytać, odpowie ile mu szkoła zabrała i pokaże blizny emocjonalno-intelektualne skutkujące na całe życie. To typowa reakcja na przymus i fatalizm orientacji życiowej przez lata mozolnie dozowany szkołą. Może warto jednak zastanowić się nad wyjściem z XIX-wiecznego wzorca i zaryzykować jego zmianę w inną stronę, na miarę oczekiwań rozwojowych XXI wieku..?!

Kiedy słyszymy o politycznych pomysłach na reformę, typowym odruchem jest niepokój, bowiem trudno spodziewać się czegoś inspirującego rozwój w schematach opierających reformę edukacji na tabelach bieżących zysków i strat. To jest dobre dla banków, handlu lub produkcji a nie dziedziny, której efekty skutkować będą znacznie później niż bieżące bilanse księgowe – za lat 20 czy 30.

Dzwonki, schematyzm, równanie w dół, nuda i stres negatywny, testy, rywalizacja… – skutecznie eliminują entuzjazm, pasję i zainteresowanie. Współczesne badania potwierdzają, że szkoła formatuje umysły skutecznie dławiąc kreatywność, zainteresowania i jednostkowy rozwój. Im więcej szkoły, tym mniej szans dla rozwoju społecznego, bo każda zmiana wymaga odwagi zaprzeczenia i wytrwałości. Tymczasem szkoła uczy przede wszystkim pokory i unikania błędów.

„Nigdy nie musiałem mierzyć się z pytaniem, z którego przedmiotu jestem słaby, żeby wiedzieć, co mam doskonalić – mogłem robić dokładnie na odwrót: mogłem doskonalić to, co mnie zachwycało, w czym już byłem dobry, a mogłem stać się jeszcze lepszy. Nie mam dzisiaj w związku z tym żadnych obaw co do ewentualnych braków, bo wiem, że czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nauczy się w poczuciu szczęścia”. 

Czytając książkę nie uzyskamy recepty dla zmiany modelu. Dostaniemy za to wiedzę o tym, czego potrzeba dziecku, by miało szansę na rozwijanie naturalnej ciekawości świata i pasji poznawania. A recepta wynikająca z doświadczeń nie chodzącego do szkoły człowieka jest prosta: czerpać inspiracje, mieć czas na zaspakajanie ciekawości, dostać wsparcie otoczenia (w tym rodziców) i działać praktycznie.

Inspiracja wzbudza zainteresowanie i zachęca do próby. Zaciekawiony muzyką zaczyna słuchać, grać, wyłapuje różnice, szuka zrozumienia reguł i podziwia geniuszy rozumiejąc ich wkład w swojej dziedzinie.

„Nigdy nie byłem zainteresowany porównywaniem się z innymi pod względem wiedzy. Obchodzi mnie tylko to, co można osiągnąć w wyniku połączenia wiedzy mojej i innych. Partnerstwo zamiast rywalizacji. Sprawienie, by różne doświadczenia i trudności służyły wspólnie osiągnięciu wyższego celu”. (s. 12)

Czas wolny jest niezbędny dla rozwijania zainteresowania. Jeśli coś wzbudza zainteresowanie to dlaczego należy dozować czas i zmieniać przedmiot zainteresowania? Języka obcego można nauczyć się znaczniej szybciej niż w tempie kilku godzin tygodniowo przez wiele lat!

„Dni wypełnione były po brzegi, ale mimo to mijały bez stresu i rozmyślania o rywalizacji, bez presji i walki o dobre oceny”. S. 33

Niezbędne wsparcie polega na umożliwieniu dostępu do źródeł – specjalistów i ich osiągnięć, książek, wybitnych nauczycieli – przewodników na drodze spełnienia ciekawości!

Działanie oznacza potrzebę wyjścia z zaklętego kręgu wiedzy abstrakcyjnej. Zrób to, zamiast: wymień typy, rodzaje i formy. Zagraj, zbuduj prototyp, stwórz model, to praktyczna realizacja weryfikująca umiejętności zastosowania zdobytej wiedzy. To także żmudne dochodzenie do satysfakcji poprzez pokonywanie trudności, błędów i koniecznych modyfikacji.

W ten prosty logicznie sposób dochodzi się do zaspakajania ciekawości i znalezienia swojego miejsca w świecie. W czym jestem dobry? Wątpliwe, że w tym z czego mam tylko lepszą cenzurkę szkolną! XIX-wieczne modele edukacyjne standaryzowane prostym mechanizmem rynkowym to archaizm antyrozwojowy nie przystający nijak do XXI wieku! Taniocha połączona ze standaryzacją umysłów może bilansuje się w wydatkach, ale z pewnością nie sprzyja szukaniu talentów i rozwojowi społeczeństw – marnuje predyspozycje i możliwości uczniów oraz nauczycieli.

Książka Andre Sterna nie daje wytycznych do zmian systemowych, ale przez fenomen jego doświadczenia, wsparty współczesnymi osiągnięciami nauki, potwierdza niezbędność skupienia się nad ciekawością świata najmłodszych i wspomagania w jej zaspakajaniu. Czy da się to osiągnąć w systemie edukacyjnym bez jego dużej zmiany? Nie wiem! Z pewnością nie uda się bez rewolucji w myśleniu o szkole, szczególnie w zakresie wzbudzania entuzjazmu, pasji i współdziałania.

  • Andre Stern (1971) znany jest m.in. z filmu „Alfabet” Erwina Wagenhofera (2013), jest muzykiem, kompozytorem, lutnikiem, dziennikarzem i pisarzem
  • …I nigdy nie chodziłem do szkoły, wyd. VI, Wydawnictwo Element, Kraków 2016, stron 208 (z ilustracjami)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *