Wypatruj ognia

spring_kupala

Panowanie słońca nad ziemią objawia się najdłuższym dniem, a przy okazji najkrótszą nocą! Przypada właśnie dziś – 21 czerwca. Na ziemiach polskich najdłuższą tradycją świętowania tej przyrodniczej okoliczności jest „Noc Kupały”. Wierzenia przedchrześcijańskie przypisywały temu świętu znaczenie łączenia żywiołów i jednoczenia przeciwieństw – ogień i woda, światło i ciemność, ład i chaos, mężczyzna i kobieta… To obrzęd życia: płodności, odradzania i ciągłości. Towarzyszyły temu rozmaite rytuały, z których do dziś znane są palenie ognisk i święto wody, które były też aurą dla rytualnych igraszek i cielesnych swobód obyczajowych. 

Z różnych powodów niewiele jest wiarygodnych źródeł historycznych opisujących słowiańską Noc Kupały. Zdecydowanie ciekawsze są literackie, a pośród nich na przykład te, z niezapomnianej książki Zbigniewa Nienackiego*:

„…gdy na Czaplej Wyspie zapłonie ognisko i jego żar przenika do ludzkiej krwi. Ach, gdybyś wiedziała, jak wtedy boli całe ciało! Wydaje się, że żyłami płynie gorąca stal. I dopiero ta noc, jedna w roku, przynosi ukojenie, ucisza ból, daje radość, a potem dziwny, wszechobecny smutek. I myśl, że tak działo się zawsze i wszędzie, bo zawsze i wszędzie jedna ludzka istota pragnie drugiej, jej ciała, oddechu, jej krwi i jej radości”.

„Ludzie idą tam jak ślepcy, z wyciągniętymi przed siebie rękami, bo noc jest rzeczywiście bardzo ciemna. I w pewnej chwili czyjeś ręce trafiają na inne ręce, spotykają się oddechy i ciała”.

„…Nie mów o tym nikomu, nie rozmawiaj o tym z nikim, nawet ze mną. Tylko rozglądaj się wokół siebie gdziekolwiek będziesz, i patrz, czy nie ujrzysz gdzieś owego niebieskawego płomienia, nie poczujesz w sobie żaru krwi, nie odkryjesz, że ten płomień gorzeje w tobie. A wtedy zamknij oczy, wyciągnij przed siebie ręce i idź, idź, idź…”. 

*Zbigniew Nienacki, Raz w roku w Skiroławkach, Wyd. Pojezierze, 1983 i nast.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *