Co rusz spotykamy się w środkach masowego przekazu z hasłami „zdrowej żywności” i ostrzeżeniami przed kolejnymi przykładami niezdrowych pokarmów. Sam to najczęściej popieram, ale pragnę zauważyć, że nasza (człowiecza) wiedza o żywności i zdrowiu ciągle zmienia się. Zmienia się też technologia wytwarzania i przechowywania żywności, dając coraz to nowe rozwiązania, pokusy i przy okazji problemy. Ta wiedza zmienia się też powodując, że co było kiedyś zdrowe, dziś może już takim nie być (i odwrotnie!). Na przykład cukier – dziś już nie krzepi, albo masło – dziś znów jest zdrowe. Oto kilka refleksji:
Nigdy w historii ludzie nie jedli takich ilości mięsa jak obecnie. Mięso produkuje się a nie hoduje, zamraża, przetwarza, miesza i modyfikuje, w efekcie spada zawartość mięsa „w mięsie” i zadziwia nasz organizm wywołując zaskakujące reakcje naszego metabolizmu… Dla ludzi o silnych nerwach :
Dążenie do zysku za wszelką cenę doprowadza do zastępowania cukru bardzo szkodliwymi dodatkami do napojów chłodzących, deserów i jogurtów – wprowadzając naiwnych w rosnącą zależność od jedzenia i problemy zdrowotne… (http://www.zarzyccy.pl/slodziki.html#Aspartam)
Jedzenie było przez wieki rytuałem. Dziś (jak reklamy w TV) ma krótkie przerwy i niskie wymagania. Ludzie jedzą idąc chodnikiem, pożerają z wiadra (w kinach) itp. Tymczasem zupełnie inaczej smakuje nawet najskromniejsze danie podane na talerzyku, serwetce, przy stole, albo nawet na ławce w parku…
Dla zdrowego jedzenia ważne jest też same jego przygotowanie i podanie. To specyficzny ceremoniał nadający znaczenie temu co dalej nastąpi. Wzmocni łaknienie i nasyci estetycznie… Dlatego sięga się po odpowiednie naczynia, kieliszki i zasady przygotowania zastawy…
Przetwory mleczne
Niekiedy nie wiemy, że można sobie pomóc w zdrowej diecie w bardzo prosty sposób! Zachęcam Państwa do przygotowywania sobie zdrowych przetworów mlecznych – jogurtu i/lub kefiru. Są to przetwory, rozmnażające się przez odpowiednie bakterie. W handlu największym problemem są jogurty, w większości „nieżywe”, z dodatkami żelatyny, mleka w proszku i aspartamu.
Do przygotowania jogurtu wystarczy mleko 3,2%, bakterie jogurtowe i termostat utrzymujący temperaturę ok. 43 stopni Celsjusza. Najbardziej do tego przydatne są tzw. jogurtownice – dostępne w sklepach internetowych za niewielkie pieniądze. Bakterie także można kupić w sieci! Ciepłe mleko z dodatkiem bakterii wlewa się do słoiczków i zostawia w jogurtownicy na 4-7 godzin, po czym wkłada do lodówki. Gotowy jogurt jest sztywny, po odwróceniu słoiczka nie wylewa się i jest bardzo smaczny! Można go podawać do sałatek, płatków śniadaniowych, musli, jeść ze świeżymi owocami lub konfiturami. Ostatni słoiczek zostawia się do rozmnożenia jogurtu na kolejny raz. Przy zachowaniu czystości można rozmnażać jogurt bez końca..! Polecam, sam poznałem ten sposób wiele lat temu i ciągle produkuję wyśmienity jogurt, nie mogąc się nadziwić jak można kupować niepewny w sklepie!
W podobny sposób można przygotować w domu kefir. Zadanie jest trochę łatwiejsze, bowiem kefir rozmnaża się w temperaturze pokojowej. Nie potrzeba więc termostatu – wystarczy duży słoik, do którego wlejemy trochę kefiru naturalnego z najbliższej mleczarni i dolejemy mleka 3,2%. Po kilku godzinach powinniśmy mieć cały słoik pysznego kefiru..!
Konfitury
Pamiętacie Państwo smak konfitur z wczesnego dzieciństwa?
W sklepach można kupić konfitury zagęszczane żelatyną. Komu to nie przeszkadza – na zdrowie, ale przypomnę, że smażenie konfitur to świetna i bardzo przyjemna praca, której uroki docenimy jesienią, zimą i na przednówku. Dodawane do herbaty, jogurtu i innych potraw są bezcennym smakiem słońca w ustach.
Kawa
W Polsce można spotkać się jeszcze z kawą zaparzaną w szklankach! Groza!!! Do tego nazywa się to „kawą po turecku”. Ta przedziwna estetyka parzenia i spożywania pochodzi z PRL-u, gdzie szklanki były wyrazem socrealistycznej elegancji i „dobrobytu”. Jednak sama kawa nie była wtedy najgorsza. W zasadzie sprzedawano (lub na kartki) dwa gatunki kawy: arabikę i robustę. Dziś jest ich więcej, ale gatunkowo bywają różne: podłe (tanie) i lepsze – rzecz jasna drogie. Najczęściej są to mieszanki, ale zasada ich doboru jest prosta: kawę opartą na arabice podaje się po południu, a na robuście – rano! Ta pierwsza jest łagodna, druga silna i bardziej kwaśna.
Kawa po turecku jest znana w Europie od czasów Jerzego Franciszka Kulczyckiego, który w zamian za przedarcie się przez okrążenie Wiednia w 1683 roku dostał od polskiego króla Jana III worki z kawą z obozu Kara Mustafy (odsiecz wiedeńska). Otworzył w Wiedniu pierwszą kawiarnię i podawał w niej kawę tradycyjnie po turecku, a później z dodatkiem mleka.
Po turecku to znaczy w tygielkach, w których do syropu (gorąca woda z cukrem) dodaje się zmielonej kawy. Taka kawa miała być: „czarna jak oczy niewolnicy i słodka jak jej usta”. Późniejszy dodatek mleka wprowadził do Europy nieznany wcześniej zwyczaj kultywowany do dzisiaj.
Dziś pije się najczęściej kawę przygotowaną w ekspresach przelewowych, ciśnieniowych lub tzw. kawiarkach. Powinno się ją podawać w filiżankach, dopuszcza się w kubkach, a w szklankach tylko specjalnie przygotowanych do picia na przykład kawy latte.
Do potrzeb domowych polecam niedrogie kawiarki niskociśnieniowe wg tradycji śródziemnomorskiej. Występują w wersji na prąd i na gaz i mają tą zaletę, że zaparzają ciśnieniowo i roznoszą aromat kawy na całe mieszkanie.
Do kawy espresso (malutkie filiżaneczki i mocny napar) podaje się zawsze zimną wodę w szklance.
Herbata
Nie uchodzi wyciskanie saszetki z resztek herbaty! Ludzie niestety często to robią z dużym namaszczeniem, wykorzystując łyżeczkę i sznureczek saszetki. W ogóle nie jest niczym eleganckim podawanie herbaty w saszetkach. Jeśli już to można ją wtedy zaparzać w dzbanuszku i nalewać z niego do filiżanki. Herbata w szklankach jest dopuszczalna tylko przy użyciu koszyczków (tradycja rosyjska).
Mamy dziś dostęp do różnorodnych gatunków herbat i warto sobie przygotować gościnny zapasik, by mieć czym uraczyć gości. Do herbaty można podawać rozmaite dodatki – ja polecam konfitury (tradycja rosyjska). Szczególnie smaczna i ciekawa jest herbata podawana z konfiturą z płatków róży. Podaje się ją na malutkim talerzyku (miseczce) przy filiżance dla każdego gościa z osobna. W filiżance płatki otwierają się dając niezwykły efekt wizualny, a aromat róży oszałamia i rozbraja najbardziej marudnych :-). Nie jest łatwo zrobić samodzielnie konfitury z płatków róży, można więc szukać jej w sklepach (nie ma w hipermarketach).