Autko Babuni

kiwi

O zdrobnieniach napisano już w Polsce wiele, każdy chyba zna sławny „moczyk na półeczce” i podobne „kwiatki językowe” Rodaków. Nie jestem językoznawcą, więc nie będę wciskał swoich „moralików” w „imadełko” sporów między purystami i fatalistami. Zauważam jednak pewną, chyba niedocenianą w sporach, prawidłowość. Używa się zdrobnień wobec czegoś sobie bliskiego, natomiast zwrotów „twardych” – do obojętnego, innego! Problem w tym, że to co było kiedyś bliskie stało się tym innym! Czytaj dalej

Koniec świata mówionego?!

gulgot-1

Gulgotanie i sapanie

Napisała do mnie Pani Klaudia z Augustowa:

„Jadąc pociągiem zwróciłam uwagę na grupkę współpasażerów, żywo rozmawiających ze sobą. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że nie mogłam zrozumieć w jakim rozmawiają języku. Akcent, intonacja i szczekliwe słowa szukały w mojej pamięci skojarzeń z językiem fińskim, lub węgierskim, może norweskim… Nagle jednak przyszło olśnienie! Ten gulgot, sapanie i gardłowy akcent operował słowami przypominającymi język polski. Ale oni wszyscy mówili w ten sam sposób i rozumieli siebie doskonale! Wada wymowy może dotyczyć jednostki, ale cała grupa używająca takiej dziwnej odmiany języka, to już chyba gwara… Czy mam rację”?

Nie ma Pani racji, to był bełkot!  Czytaj dalej

Tytułomania polityczna

sarmacja

Napisał do mnie Pan Klaudiusz z Londynu, zapytując:

Dzień dobry Panie Doktorze,

W polskiej polityce wszyscy zwracają się do siebie tytułami funkcji, których często już od lat nie pełnią. Trudno się zorientować kto jest ministrem a kto tylko nim kiedyś był. Zdarza się też, że polityków tytułuje się stopniami naukowymi. Na Zachodzie jest jeden stopień naukowy i do tego przypisany tylko do uczelni, w Polsce jest gigantyczna piramida stopni wykorzystywana gdzie się tylko da! Czy to jest właściwe? Bo przecież w rozwiniętych krajach Zachodu nie jest stosowane? Czy my jesteśmy zacofani, czy oni?! […]

Czytaj dalej

Pasja i zysk

fani_4kolek

W jednym z warsztatów samochodowych widziałem kiedyś napis skierowany do klientów:

„Naprawiamy prawie wszystko i często dokonujemy nawet czynów niezwykłych, ale w sprawie cudów prosimy zwrócić się do najbliższej parafii”!

Oglądam niekiedy program motoryzacyjny pt: „Fani czterech kółek”. To serial pokazujący dwóch przemiłych wspólników (MIke i Ed), którzy przywracają do świetności klasyczne, stare auta. Mike wybiera je i kupuje oraz zajmuje się zaopatrzeniem w części, a Ed – króluje w mechanice wspomagając się w koniecznych sytuacjach specjalistami spoza własnego warsztatu. Obaj z pewnością dokonują rzeczy niezwykłych. Do tego robią to starannie i niezwykle miło. Są mili dla siebie i swoich klientów. Robią to z wyraźną pasją i jeszcze przy tym osiągają zyski, przedstawiając w programie szczegółową kalkulację.

Czytaj dalej